wtorek, 31 sierpnia 2010

Wichrowe Wzgórza - Emily Brontë




Wstyd, nie-wstyd że dopiero teraz przeczytałam "Wichrowe Wzgórza"? Już kiedyś pisałam, że z klasykami tak właśnie bywa. Wszyscy znamy treść "skądś tam" i oryginału nie czytaliśmy. Wzięłam sobie jednak za punkt honoru nadrobienie zaległości i doczytanie szlagierowych klasyków.
No i co sobie myślę o "Wichrowych Wzgórzach". Mroczna historia. Postaci bardzo wyraziste, szczególnie postać Heathcliffa. Bardzo, ale to bardzo podobał mi się zabieg podwójnej narracji - opowiadał Lockwood - osoba zupełnie "z zewnątrz" w stosunku do opisywanych wydarzeń i opowiadała Ellen Dean. Jak na służąca - bardzo barwny język. I ona niemało namieszała w dziejach rodziny Earnshaw. Historia oryginalna? Tak. Do kanonu? Tak. Męczy mnie dlaczego w liceum nie czyta się takiej właśnie literatury, tylko męczono nas jakimiś bzdurami.
Moje spotkanie z klasyką oceniam na plus. Dobry plus.

Kategoria: literatura piękna klasyka
Wydawnictwo Zyska i S-ka 2005, s. 320
Biblionetka: 4,91/6
Moja ocena: 4+/6

wtorek, 24 sierpnia 2010

Zaginiony symbol - Dan Brown




No i znowu dałam się złapać w szpony Dana Browna. Jak dostałam tę książkę w prezencie od mamy - skrzywiłam się. Nie lubię, nie lubię, nie lubię. Książki, które krzyczą do mnie z okładki "bestseller" odstręczają mnie wprost niebywale. Nooo, ale postanowiłam dać szansę .... "autorowi "Kodu Leonarda da Vinci" " ...No i co?
No i chce się odpowiedzieć "g...o". Fabuła jak zawsze - naszpikowane symbolami coś i wszechwiedzący Robert Langdon. Tutaj bawimy się w rozwikłanie zagadki masonów. Jak zwykle mnóstwo rozbudowanych, przegadanych wypowiedzi spowalniających akcję, naciąganych faktów. I mniej więcej od 3/4 książki chcemy rzucać nią o ścianę i patrzeć jak się rozpada.
Jednego Danowi Brownowi nie można odebrać - merytorycznego przygotowania do pisania. Oczytał się, naprzygotował... ale dużo wszystkiego nie czyni dobrej lektury. Najgorsze i najbardziej przykre jest to, że Dan Brown ma tylu naśladowców. No i czytelników również. Ja sama dałam się teraz złapać "nowej książce". Czytałam ją w podróży - jadąc dolmuszem, a to potem lecąc samolotem ... no i wciągała mnie jak nic. Ale jest zbyt przewidywalna, sensacja to może i jest ale raczej drugiej klasy... za dużo informacji, za mało wartkiej akcji... lektura ciągnie się i ciągnie... a finał baaardzo rozczarowuje. Panie Brown, słabiutko ...

Kategoria: thriller/sensacja/kryminał
Wydawnictwo Albatros 2010, s. 604
Biblionetka: 4,28/6
Moja ocena: 2/6

czwartek, 19 sierpnia 2010

Pchli Pałac - Elif Şafak




Pierwsza od dawien dawna recenzja. Nadal przebywam w kraju Elif, ale już za dni parę ląduję na ojczystej ziemi. No i co sobie myślę o książce napisanej przez Turczynkę. Książka o śmieciach.. śmieciach w sensie dosłownym i śmieciach w sensie przenośnym. Skompilowano ją na zasadzie opowieści lokatorów kolejnych mieszkań Pałacu Cukiereczek w Stambule. Dla niektórych śmieci stały się celem w życiu, u niektórych śmieci to przenośnia bałaganu i "smrodu" życiowego. Temat ciekawy, sposób ukazania również. Czuć tureckiego ducha...śmieci w Turcji są niestety wszechobecne. Piękny zabieg w postaci klamry - jeden przedmiot, śmieć oczywiście, spina nam całą historię. Postaci są skrajnie różne, skrajnie różne są i ich problemy, "śmieci życiowe".
Polecam, chętnie sięgnę po inne książki pani Şafak.

Kategoria: współczesna literatura piękna
Wydawnictwo Literackie 2009, s. 508
Biblionetka: 4,58/6
Moja ocena: 4+/6
.
.
Template developed by Confluent Forms LLC