sobota, 7 listopada 2009

7 kolorów tęczy - Monika Sawicka




Uprzedziłam się do tej książki. Zobaczyłam w prologu Paulo Coelho i poczułam się niedobrze. Mam alergię na Pana Aforyzma. I już. Zaczęłam czytać i ... zdębiałam.
Uprzedzam na samym początku, iż moja opinia będzie skrajnie subiektywna. Czasem jest tak, że coś trafia w nasze ręce w odpowiednim czasie i jest znakiem, drogowskazem, przepowiednią? Poczułam się strasznie dziwnie czytając tę książkę. Poczułam się jakby ktoś niedawno podejrzał moje życie i je spisał, wydał i przesłał mi. Prosząc o recenzję, o ironio!
Nie będę zdradzać szczegółów - co dotyczy, a co nie. Strzał był konkretny. Autorka bardzo mi pomogła... zrecenzować samą siebie. Za co jej w tym miejscu dziekuję.
Książka dzieli się na dwie części: książkę właściwą oraz bonus. Książka właściwa składa się na historię dwóch kobiet - które zyskują i tracą na przemian. Miłość przychodzi i odchodzi. Powraca, cofa się, po czym ucieka.  Na bonus składają się nagrodzone przez kapitułę konkursową prace.
Jak się czyta? Ja czytałam z rosnącym niepokojem... jak skończy się moja historia? Bałam się ciągu dalszego, bo niepokojąco pokrywał się on z tym co działo się w moim życiu. Ale mimo niepokoju - czyta się dobrze. Momentami drażni straszliwie metoda "kopiuj&wklej". Odpuściłam sobie czytanie listów króla Sobieskiego do Marysieńki - być może są istotne dla fabuły, ale język Janka+masakryczna czcionka, jaką były te listy przedrukowane - spasowałam. Interesujący jest podział książki na części - kolory... Jaka ja jestem? Czuję się fioletowo-zielona od pewnego czasu.... i dobrze mi z tym.
Książka prezentuje znielubiony przeze mnie mentorsko-entuzjastyczny styl P. Coelho. I pewnie bym jej nie chwyciła do ręki. ALE trafiła do mnie w odpowiednim momencie i pewne prawdy dzięki temu sobie przyswoiłam. Stąd moja ocena. I tak sobie po cichu myślę, że skoro pomogła mi przebrnąć, przez pewne trudności życiowe, pewne sprawy w głowie pozwoliła ułożyć, to autorka może sobie kupić dobre winko i wypić za zdrowie. Swoje i moje. Nie zmienia to jednak mojego nastawienia do literatury coelhistycznej, którą omijać szerokim łukiem będę. Książkę polecam tym, co na zakręcie życiowym i zwątpili w sens swoich niedorzecznych działań. Słuchać serca, iść naprzód - będzie dobrze. Za prywatę przepraszam.


Kategoria: współczesna literatura polska
Wydawnictwo Magia Słów 2009, s. 464
Biblionetka 4,83/6
Moja ocena: 5,5/6

Książka przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Magia Słów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
Template developed by Confluent Forms LLC