poniedziałek, 1 września 2014

Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy - Swietłana Aleksijewicz



Nie jest łatwo kolejny raz czytać o wojnie. Wydaje się, że tyle o niej opowiedziano, napisano, a jednak za każdym kolejnym razem siła rażenia słowem jest ogromna. A kiedy do głosu dopuszczamy Swietłanę Aleksijewicz waga relacji wydaje się być wręcz niewyobrażalna.

Jej "Czarnobylska modlitwa" zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Białoruska dziennikarka i pisarka, laureatka Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego, słynie z tego, że interesują ją trudne, mocne tematy. Relacja po katastrofie reaktora jądrowego nie kończy się na tygodniach po wydarzeniu, reporterka snuje opowieść lata później. I to wcale nie sprawia, że słowa wybrzmiewają i tracą swój wydźwięk. Podobnie jest w przypadku "Ostatnich świadków".

Wielka Wojna Ojczyźniana to określenie, które niewiele mówi tym, którzy mieszkają na zachodnim brzegu Buga. Owszem historia tych wydarzeń jest nam znana, jednak z zupełnie innej perspektywy. Okupacja hitlerowska na Białorusi była równie tragiczna, co udowadnia Aleksijewicz wydobywając trudne wspomnienia z pamięci dzieci. Zwykli ludzie opowiadają po latach o tych dniach, a trafiające w sedno pytania reporterki, sprawiają, że rozmówcy są wyjątkowo interesujący. To wizja wojny, jakiej trudno szukać w polskiej literaturze okupacyjnej - bez walk, męstwa, ruchu oporu. Wszystko widziane dzięcymi oczami i opisane ich słowami. Są oni bohaterami nieoczywistymi, niezauważalnymi, siłę ich przekazu stanowi intensywność relacji, gdzie każdy, niemal jednogłośnie, podkreśla bestialstwo tych chwil.

Reporterka przybliża niemal apokaliptyczny obraz konfliktu zbrojnego przedstawiony w pojedynczych aktach. Taka lektura skłania do refleksji nad człowieczeństwem, sensem zła, okrucieństwem człowieka. Można użyć wielu banałów, aby spróbować scharakteryzować reporterstwo Aleksijewicz, ale jej książki po prostu trzeba przeczytać. Siła jej słów jest ogromna, trudna i często niemożliwa do zniesienia. Ale nikt nie pisze w taki sposób jak ona i dlatego warto. Po raz kolejny totalny zachwyt i nieumiejętność ubrania w piękne epitety, jak bardzo porusza mnie jej pisanie.

Kategoria: reportaż
Nagranie na podstawie edycji książkowej, Czarne 2013.
Moja ocena: 5+/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
Template developed by Confluent Forms LLC