sobota, 31 grudnia 2011

Włochy północne. Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu




Recenzowanie przewodników turystycznych w moim mniemaniu często mija się z celem. Przewodniki zaliczają się do literatury tak zwanej użytkowej.  Ich poprawność, przydatność należy sprawdzić w akcji. Trudno jest ocenić jego funkcjonalność siedząc w fotelu. Popełniając notkę o moim wypadzie do Portugalii, pokusiłam się o krótkie zrecenzowanie przewodników z którymi do wyjazdu się przygotowywałam. Potrafiłam wytknąć ich wady, docenić zalety. Co więcej -mogłam z czystym sumieniem ocenić ich przydatność w podróży (waga, wymiar etc.). Mówiąc krótko, w moim odczuciu - taka recenzja miała sens.

W przypadku przewodnika "Włochy północne. Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu" nieco zamarkuję - we Włoszech co prawda byłam, jednak było to na tyle dawno temu, że nie jestem w stanie tak dokładnie przywołać wszystkich obrazów. Ani uczciwie ocenić przydatności przewodnika w trasie. 

Włochy - kraj o jednym z najbardziej charakterystycznych kształtów. Każdy z nas uczył się w szkole o włoskim bucie. Kraj kontrastów, pysznego jedzenia, muzeum na świeżym powietrzu. Kraj, którego język brzmi jak najlepsza melodia. Góry, morza, jeziora, wulkany - wszystko tu jest. Dawna potęga Basenu Morza Śródziemnego. Takich przydomków można by przywołać naprawdę mnóstwo. To, że Włochy to idealny kraj na wakacje, podróż poślubną etc. - mówić chyba nie trzeba. A teraz do rzeczy - o przewodniku.

To nie pierwszy przewodnik Wydawnictwa Bezdroża, który trafił w moje ręce. To zapewne sprawia, że czuję się z nim w rękach w miarę pewnie. Wydawnictwo może się pochwalić przydatnym i nowatorskim przykładem wykorzystania skrzydełek. Na plus - spis treści, linijka, garść bardzo podstawowych zwrotów - umieszczenie tych informacji w tym miejscu, jest naprawdę bardzo wygodne. Będę niemal zawsze utyskiwać, że przewodniki pozbawione są rozkładówek z dokładniejszą mapą kraju. Czasami chcemy tylko zerknąć, zorientować się w przestrzeni i wtedy takie rozwiązanie byłoby idealne. 

"Włochy północne" podzielone są na pięć rozdziałów. Pierwszy to propozycje tras po Włoszech (względnie północnych). Bardzo (!!!) mocno brakowało mi takich propozycji w momencie przygotowywania wyprawy do Portugalii. A tutaj - gotowa recepta. W każdych wariantach czasowych i preferencyjnych. Ostatni, piąty rozdział, dodatkowo przedstawia propozycje tras górskich. Dla każdego coś miłego. Rozdział II to typowy składnik każdego przewodnika - informacje praktyczne o kraju - waluta, czas, środki transportu, zwyczaje, noclegi, wyżywienie etc. Rozdział III to już informacje krajoznawczo-historyczne. Większość przewodników (poza Lonely Planet) wykłada się na tych rozdziałach na łopatki. Szkoda, że autorzy/redaktorzy nie zadają sobie wysiłku, aby historię kraju opisać w bardziej ciekawy sposób. Również Bezdroża popełniają ten błąd - poziom atrakcyjności części historycznej nie przewyższa niestety tej serwowanej przez klasyczny podręcznik dla szkół. A szkoda, bo historia to naprawdę pasjonująca dziedzina i można opowiedzieć w bardziej interesujący sposób. W tej części brakuje ciekawostek, anegdot. Naprawdę szkoda. 

Część właściwą przewodnika przynosi rozdział czwarty, podzielony na trzynaście części odpowiadającym kolejnym regionom Włoch oraz Rzymowi. Każdy podrozdział poprzedzony jest listą miejsc wartych odwiedzenia ("must see"). Następnie krótko zostaje scharakteryzowany dany region i następuje lista miast wartych zwiedzenia w okolicy. Szkoda, że najmniej miejsca poświęca się kluczowym informacjom takim jak: dojazd, co i gdzie warto zjeść, co można zobaczyć po drodze z dworca/lotniska. Takie informacje są najbardziej pożądane przez klasycznego użytkownika przewodnika (niestety jedyne wydawnictwo, które szanuje w pełni te potrzeby to ... Lonely Planet). Plany miast są orientacyjne, ale na pobieżne zwiedzanie miast - wystarczające. Najbardziej charakterystyczne miejsca są na nich zaznaczone, a później opisane w tekście. Wszelkie informacje praktyczne jak opłaty wstępu do obiektów, godziny otwarcia, są również zawarte. Zawsze bawią mnie dokładne opisy architektoniczne (niemal fotograficzne odtworzenie portalu jakiejś katedry z dokładnym życiorysem twórcy) - większość osób interesują jakieś historie związane z miejscem, ich znaczenie dla okolicy i mieszkańców, charakterystyczne elementy, odniesienia do kultury. Szkoda, że większość przewodnik podchodzi jednak do tych zagadnień bardzo stereotypowo.

Przewodnik jest lekki, format jest poręczny. Jest klejony, trudno stwierdzić, czy wytrzymałby trudy podróży. Wygląda jednak solidnie. Fajnie również, że ostatnie strony są miejscem na notatki (w podróży często coś notujemy, a karteluszki i paragony mają silne właściwości znikające). Mimo mojej listy wad, pewnie nie wahałabym się, aby właśnie ten przewodnik wziąć ze sobą w podróż. Polecam wszystkim, którzy zamierzają zwiedzić Włochy Północne.

Udanego podróżniczego 2012 roku!

Kategoria: przewodnik turystyczny
Wydawnictwo Bezdroża 2011, s. 536.
Moja ocena: 5/6

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Bezdroża oraz portalu Sztukater.pl 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.
.
Template developed by Confluent Forms LLC