Tiziano Terzani był dla mnie sporym zaskoczeniem. Czytając nieco przypadkiem "Dobranoc, panie Lenin!" byłam szczerze zachwycona. Dlatego sięgając po kolejną książkę włoskiego reportera wiedziałam czego się spodziewać. "Zakazane wrota" zostały wydane w 1985 roku i są relacją jednego z pierwszych zachodnich dziennikarzy z Chińskiej Republiki Ludowej.
Włoski reporter, pod przybranym chińskim nazwiskiem zamieszkał od 1980 roku w Pekinie. Chcąc dogłębnie poznać kraj i jego mieszkańców, wysłał swoje dzieci do chińskiej szkoły, a sam - jak typowy Chińczyk - hodował świerszcze i podróżował rowerem. Chiny były pasją Terzaniego, starał się dotrzeć tam, gdzie nikomu z zachodnich kolegów wcześniej się nie udało. Starał się poznać przyczyny upadku tradycyjnie pojmowanej chińskiej kultury, pytając o przyczyny zwykłych ludzi. Niestety, kilka lat później został wydalony z ChRL jako wróg za działanie kontrrewolucyjne.
Reportaż wydany niemal trzydzieści lat temu nie stracił zbyt wiele z aktualności. To krytyczna ocena postmaoistowskich rządów Denga Xiaopinga, w której Terzani stara się wyjaśnić cenę szybkiego rozwoju - pogłębienie różnic społecznych, zniszczenie wielowiekowego dziedzictwa kulturowego. To reportaż smutny, przygnębiający i poruszający. Tytułowe "zakazane wrota" nie mogą zostać uchylone dla cudzoziemców. Styl pisania włoskiego reportera jest niezwykle przystępny - książki słucha się z wyjątkową przyjemnością, pomimo trudnej treści.
Tiziano Terzani jest niejednokrotnie porównywany z Ryszardem Kapuścińskim, ja polecam książki obydwu panów. Stara szkoła reportażu na najwyższym poziomie, czego "Zakazane wrota" są dowodem. Polecam!
kategoria: reportaż
Nagranie na podstawie edycji książkowej, W.A.B. 2011.
Moja ocena: 5+/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz