czwartek, 11 czerwca 2009

Senność - Wojciech Kuczok




Ojj biję się w piersi, że nie chciałam się wcześniej zaopatrzyć w tę książeczkę. Mam (brzydką?) manierę odgradzania się od polskiej literatury. Kupując książeczki, zawsze jakoś omijam półkę pt: "Polska literatura współczesna". Nie wiem dlaczego - może dlatego, że albo sterczą tam sobie powieści pokroju tych pani Grocholi (przeczytam, ale to nie to, co lubię najbardziej), albo boję się, że trafię na drugą Masłowską (coś, czego nie zrozumiem ni trochę po przeczytaniu, a znajdą się krytycy, którzy obwołają to objawieniem Nowej Jakości Polskiej Literatury). Z panem Kuczokiem mam jednak inny problem - ukochałam sobie jego filmowe "Projekcje" w "Zwierciadle", lubię jego język, styl prowadzenia zdania. Kiedyś kiedyś "Gnój" przeczytałam, podobał mi się jako tako. No i drogą ogromnego przypadku postanowiłam sięgnąć po "Senność". Podobało się. Co prawda przeleżała dwa tygodnie nietknięta na półce, ale jak zaczęłam czytać, nie zamknęłam póty nie skończyłam. Trzy historie otępienia - otępienia ze strachu (Adam), miłości (Róża) i braku spełnienia (Robert). Większość z nas pewnie tkwi w swoim rodzaju otępienia, senności, z której trudno jest nam się wyrwać. Czasem brakuje nam Osoby, która mogłaby nas z tego wyrwać, albo bodźca, Czegoś, co pozwoli nam pójść do przodu, zamiast tkwić i śnić o innym sobie. Chętnie sięgnę po film, do którego scenariusz był tworzony jednocześnie z książką. Polecam!

Kategoria: współczesna literatura polska
Wydawnictwo WAB 2008, s. 256
Biblionetka: 4,69/6
Moja ocena: 5/6

sobota, 6 czerwca 2009

Zachcianek - Katarzyna Michalak




Miałam czytać "Senność", ale w bibliotece wpadła mi w łapki drugą część "Poczekajki". No i się zaczytałam. Jak poprzednio literatura lekka, łatwa, wesoła, przyjemna. Idealna propozycja na wieczory po skrajnie przepracowanych dniach. Wszystko fajnie, ale jest coś co mnie drażni w tym, co pisze pani Michalak. Naiwność i infantylność taka. Z natury jestem mocno na ziemi postawiona i widząc (czyt. "czytając") to, co wyprawia główna bohaterka, to mnie się brew unosi. Ale skoro panna Patrycja jest jedną z trzech "drimerek" (osoba, której spełniają się marzenia) w Polsce, to ja przepraszam.  Sporo niestetych niedbałości językowej - zdania sią zakręcone, prawie tak, jak moje. Chociaż podoba mi się humor, jaki serwuje autorka. Taki w mój deseń. Podsumowując - ambitne dzieło to może nie jest, ale czyta się świetnie, poprawia humor, a przecież o to chodzi w literaturze. Polecam!

Kategoria: współczesna literatura polska
Wydawnictwo Albatros 2009, s. 368
Biblionetka: 4,49/6
Moja ocena: 4/6

poniedziałek, 1 czerwca 2009

Wojna polsko - ruska pod flagą biało - czerwoną - Dorota Masłowska




I co ja mam tutaj napisać? No co ja powinnam napisać? Bo, że nie podobało mi się to jestem akurat pewna. A dlaczego? Drechonoszy pokroju Silnego to akurat mam pod ręką - całe osiedle nimi wypełnionie po brzegi. Wiszą w bramach, piją dziwności, palą jeszcze większe i uskuteczniają filozofię. Niektórzy mnie bawią, ale większość raczej drażni i przeraża. Ale nie o tym, nie o tym... Język - no może rynsztokowy - ale do przyjęcia. Bełkot jest, niestety momentami tak nużący, że powieki jak ołowiem przemalowane. Być może nie jestem na tyle rozgarnięta, żeby pojać co autorka na myśli miała. Ale to nie dla mnie - może dlatego, że nie jestem częścią środowiska do którego kierowane jest, bądź na którym wzorowane jest to, co okazję miałam czytać. Nie polecam, nie pochwalam. Nie wiem czy jestem zła na "Masłoską", że mi nagięła cierpliwość i dałam się namówić na przeczytanie tego bełkotu, czy na siebie, że nie umiem odłożyć książki, która mnie wkurza. Bywały momenty, kiedy się uśmiechnęłam pod nosem, bo bywają momenty kiedy ten język hiponotyzuje. Ale ... wolę prościej, może płyciej, ale dla mnie czytanie to przede wszystkim rozrywka. A "Masłoska" to, jak dla mnie, twardy towar.

Kategoria: współczesna literatura polska
Wydawnictwo Lampa i Iskra Boża 2005, s. 240
Biblionetka: 3,08/6
Lubimy czytać: 2,87/5
Moja ocena: 2/6

.
.
Template developed by Confluent Forms LLC