sobota, 15 czerwca 2013

Spadkobiercy - Kaui Hart Hemmings



Jako, że stosy książek od dawna są realnym zagrożeniem dla osób przebywających w moich czterech kątach z chęcią daję się namówić na wszelkie zabawy mające na celu ich zmniejszenie. Kocie rekomendacje to metoda idealna. Tym razem padło na coś z biblioteczki własnej. Książka kupiona ponad rok temu pokryła się kurzem i leżała w zapomnieniu. Dopóki nie pojawił się Kot przeglądający półki moje. I ową wypatrzył ...

Skojarzenia z Hawajami są jednoznaczne. Złoty piasek, ciepłe morze, urzekająca roślinność i (wydawało by się) wieczne wakacje. Zaskakująca jest świadomość, że i tam mieszkańcy muszą normalnie pracować, żyć i borykać się z problemami. Tak właśnie staje się w przypadku Matta Kinga, którego żona ulega wypadkowi na łodzi motorowej i zapada w śpiączkę. Staje on przed trudnym zadaniem zastąpienia nastoletnim córkom matki. Co więcej, musi uszanować wolę żony, która nie chciała, aby jej życie było sztucznie podtrzymywane w przypadku, gdy ulegnie ciężkiemu wypadkowi.

Co uderza najbardziej to tempo w jakim toczy się opowieść. Powoli i łagodnie zostałam wprowadzona w dramat rodziny Kingów. Tragiczne wydarzenia zdają się rozgrywać gdzieś daleko i w tle, jakby nie dotyczyły ich samych. Jednocześnie jest boleśnie i prawdziwie - Matt nie może uciec od decyzji o odłączeniu żony od aparatury czy od poznania prawdy o ich małżeństwie, bo żona - jak   się okazało - zdradzała go. Niespieszny rytm sprawiał, że czułam się bardziej zaangażowana w życie Matta, kibicowałam mu w podjęciu decyzji. 

Powieść jest bardzo realistyczna i uniwersalna. Mogłaby rozgrywać się w każdym innym miejscu na świecie i tak naprawdę taka historia mogłaby przytrafić się każdemu z nas. I być może wielu przeżyłoby ją podobnie jak główny bohater. "Spadkobiercy" to również ciekawa (i zaoczna!) opowieść o tym jakim można być mężczyzną. O tym jak pozwolić sobie na brak zdecydowania, wrażliwość i pozorną słabość, a nie stracić przy tym nic ze swojej męskości. Szkoda, że to słowa pisane przez kobietę, ale i tak ciekawe i budujące jest móc je przeczytać.

Polecam książkę gorąco. Nie przypuszczałam, że będzie się ją czytać tak doskonale i że tyle fajnych myśli we mnie pozostawi. Prosta, ale nie prostacka, bardzo życiowa i wzruszająca. Z czystym sumieniem rekomenduję do przeczytania.

kategoria: współczesna literatura piękna
Wydawnictwo Znak 2012, s. 352.
Moja ocena: 5/6

5 komentarzy:

  1. Ja widziałam tylko film i bardzo mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie książka czeka na półce już od dawna i przykrywają ja kolejne warstwy kurzu. Na wakacjach pewnie się uda :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. czytałam i obejrzałam też film....
    ale chciałabym napisać o czymś innym- szalenie podoba mi się ten gadżet "Gdzie kupić?" - świetny pomysł i bardzo pomocny,
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie oglądałam filmu, więc może skuszę się najpierw na książkę :)

    OdpowiedzUsuń

.
.
Template developed by Confluent Forms LLC