Źródło: http://sweetlibrarian.com |
Uwielbiam wszelkie zestawienia książek - tych, które warto przeczytać, posortowane według tematów, zagadnień czy motywów. Nie jest zatem zaskoczeniem, że akcja Tygodnia Zakazanych Książek jest dla mnie nie lada atrakcją.
Tradycja wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych i ma związek z pierwszą poprawką do Konstytucji traktującej o wolności słowa. Głównym przesłaniem jest świętowanie wolności czytania. Banned Book Week to świetna okazja do nadrobienia zaległości w klasyce, poznania interesujących faktów na temat niektórych powieści. W Polsce akcja koordynowana jest przez portal Bibliosfera. Przygotowywana jest lista bibliotek biorących udział, materiały marketingowe oraz lista książek. Niektóre biblioteki tworzą nawet z tej okazji specjalnie udekorowane i odgrodzone od czytelników działy - jak wiadomo zakazany owoc smakuje najlepiej.
Żródło: http://vtgoodideas.files.wordpress.com/ |
Akcje promujące czytelnictwo uwielbiam, a ta jest wyjątkowo przemyślana i merytorycznie przygotowana. Pierwsza edycja odbyła się z inicjatywy Judith Krug w 1982 roku, przy współudziale Stowarzyszenia Bibliotek Amerykańskich. Od tego czasu wydarzenie nabrało impetu i obecnie przygotowywane jest z rozmachem. Ma spowodować nie tylko zapoznanie się z listą "zakazanych lektur", lecz również zwiększyć świadomość Amerykanów na temat pierwszej poprawki do Konstytucji, zwrócić uwagę na siłę literatury i ukazać jak niebezpieczne jest ograniczanie dostępności do informacji i słowa pisanego. Na świecie wydarzenie jest wspierane przez Amnesty International.
Źródło: http://www.blogcitylights.com |
Dla polskiego czytelnika listę zakazanych lektur przygotował portal Bibliosfera. Na Wikipedii również odnajdziecie pełen wykaz książek zakazanych przez władze.
Na liście znalazły się również powieści zrecenzowane przeze mnie na blogu, chociażby "Grona gniewu" Johna Steinbecka - zakazana w wielu miejscach w USA, w tym w Kalifornii. Powieść równocześnie krytykowana i palona przez część społeczeństwa, stała się jednocześnie hitem sprzedaży, bo kolejki do jej wypożyczenia były wyjątkowo długie (chociażby 62 osoby oczekujące w East St. Louis). Autor w 1962 roku otrzymał Nagrodę Nobla i wielu twierdzi, że właśnie "Grona gniewu" w znacznym stopniu przyczyniły się do werdyktu. Również "Rok 1984" Georga Orwella był zakazywany za treść komunistyczną i odniesienia o charakterze seksualnym. Co ciekawe, nie przeszkodziło to, aby w 1950 roku trafiła na indeks ksiąg zakazanych w ZSRR.
Właśnie jestem w trakcie przesłuchiwania audiobooka "Grona gniewu". Książka jest wciągająca, jednak słucham jej z pewnym przerażeniem, ponieważ jestem u końca podróży do Kalifornii i mam świadomość, że Joadowie nie znajdą tam tego czego szukają.
OdpowiedzUsuńMnie również ta powieść zachwyciła. Była bardzo długa, ale warta każdej strony/minuty przesłuchania. Zostaje w głowie i daje do myślenia.
Usuń