Jakiś czas temu udało mi się obejrzeć film pt. "Atramentowe serce". Bardzo, ale to bardzo spodobał mi się. Postanowiłam zapolować na książkę w bibliotece. Historia jak wyżej opisana - ojciec i córka, matka ginie w tajemniczych okolicznościach. Mamy do czynienia z molami książkowymi, których życie toczy się wokół książek. Ktoś chce wydobyć od Mo, ojca Meggie wyjątkowo cenną książkę. Postanawiają wybrać się nad Wybrzeże Liguryjskie do matki Meggie - Elinor. Ta okazuje się być jeszcze większą molicą książkową niż ci dwoje, razem wzięci. I tu rozpoczynają się przygody.
Piękna historia. Z morałem, dająca do myślenia. Kierowana jest do młodzieży, ale mnie - "starszemu" dziecku, czytało się fenomalnie tę historię. Troszkę byłam (jestem) na siebie zła, że widziałam wcześniej film, bo wiedziałam jak historia sie zakończy. Są ciemne charaktery, z rysami na swoich wizerunkach. Są postaci skrajnie pozytywne - wierzące tylko w dobro, i dobro czyniące. Ale, i tu wielkie brawa dla Autorki, są też postaci, którym trudno przypiąć łatkę bohatera pozytywnego czy negatywnego.
Czytając "Atramentowe serce" puściłam wodze fantazji, kogo lub co wyczytałabym sobie z książek. Jaką postać chciałabym spotkać? I sobie wymarzyłam, że chciałabym sobie porozmawiać z Natalią Borejko (moja kochana Jeżycjada), potem poszłabym sobie na jakąś popijawę z Yossarianem z "Paragrafu 22". A w jakie książki dałabym się wysłać? Spokojnie można mnie wpakować w Dumasa, i w świat "Ani z Zielonego Wzgórza" oraz "Emilki ze Srebrnego Nowiu". No i oczywiście Bullerbyn. A wy - kogo byście wyczytali/ły? W jaki świat chciałybyście się przenieść?
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo Egmont 2005, s. 512
Biblionetka: 4,95/6
Lubimy czytać: 3,94/5
Moja ocena: 5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz