niedziela, 3 lipca 2011

Ada albo Żar. Kronika rodzinna - Vladimir Nabokov





Powieść Nabokova. Tomiszcze przepasłe. Paskudnie wymagające. Trudne. Sam Nabokov podkreślał, że "Ada ..." to powieść aspirująca do miana historii powieści - znajdziemy w niej odwołania do klasyki literatury rosyjskiej, angielskiej, francuskiej. Dołóżmy do tego rozważania o naturze czasu i przestrzeni, fikcyjną przestrzeń łudząco podobną do naszej ziemskiej ... i oto mamy "Adę ...".

Poznajemy historię Vana oraz jego dwa lata młodszej kuzynki (po wgłębieniu się w "stosunki" rodzinne okazuje się, że siostry) - Ady. Van przyjeżdża na wakacje do Ardisu - rodzinnej posiadłości. I posiada w sensie każdym swoją kuzynkę. Miłość ta ma przetrwać ponad 80 lat. Tak z grubsza prezentuje się fabuła powieści. Przez 700 stron brniemy (przepraszam za to słowo) przez ich losy, czekając na karę/katastrofę/cokolwiek ich kazirodczego związku - co się dzieje na końcu - nie zdradzę. 

Fabuła rozgrywa się na planecie Antyterrze, która mniej więcej przypomina naszą Ziemię. Tutaj Rosja jest częścią Stanów Zjednoczonych, dzielnice niektórych miast to samodzielne organizmy. Zamiast Boga mamy tutaj Loga. Literatura, prasa, film na Antyterrze to swoista (momentami zabawna) kompilacja ziemskich składników kultury. Nabokov bawi się okrutnie miksując, przestawiając, zniekształcając, wykoślawiając nazwiska, tytuły i treść, tego co znamy z literatury. Już pierwsze zdanie jest odwróceniem pierwszego zdania "Anny Kareniny". I tu zaczynają się schody ...

Dla przeciętnego czytelnika (i mam tu na myśli przede wszystkim siebie) wychwycenie niuansów, aluzji, odniesień jest niemalże niemożliwe (lub co najmniej mocno ograniczone). Na pomoc przybywają solidnie przygotowane przez tłumacza przypisy (100 stron ). Spowalnia to jednak znacznie czytanie, a ciągłe przewracanie stron, odszyfrowywanie zagadek literackich ukrytych skrzętnie przez autora po około trzystu stronach staje się udręką. 

Można też "Adę ..." czytać bez wertowania przypisów - i wtedy pojawia nam się smakowita językowo historia pełna humoru, ironii i po prostu pięknego języka. Lektura wymaga skupienia, nie jest łatwa, ale przyznaję - dotrwanie do końca to niemała satysfakcja.

"Ada ..." mobilizuje do sięgnięcia po tak zwany "kanon" literatury europejskiej. Odniesienia do Tołstoja, Austen, Flauberta, Prousta etc. - gruntowna znajomość "kanonu" na pewno uczyniła by zabawę "Adę..." bardziej smakowitą. Trudno jest określić czy "Ada ..." podobała się czy się nie podobała. Była najbardziej wymagającą lekturą z jaką zmierzyłam się w swoim życiu - boleśnie ukazała braki jakie posiadam w klasyce. Wniosek następujący - nadrobić i wrócić, gdyż "Ada..." zdecydowanie nie jest lekturą jednokrotnego użytku. Należy do niej wracać i smakować powoli. Polecam w ramach uczynienia czytelniczego rachunku sumienia.

Kategoria: współczesna literatura piękna
Wydawnictwo Muza 2009, s. 846
Biblionetka: 4,73/6
Moja ocena: 4/6

6 komentarzy:

  1. Nabokova mam w najbliższych czytelniczych planach i jak widzę szykuje mi się kolejna książka do przeczytania:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, wychodzi z tego, że trzeba by najpierw solidnie zabrać się za nadrabianie braków klasycznych, a dopiero później sięgnąć po Adę? :)
    O Nabokovie też myślałam, ale planowałam raczej zacząć od najbardziej znanej Lolity.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Kasandra - mimo trudności w odbiorze - polecam!
    @Karodziejka - sugeruję rozpocząć od "Lolity" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jeej, ale wzmogłaś mój apetyt na tę książkę! Uwielbiam Nabokova, Jego język, formę, zagadki i liczne aluzje. Przez to czytelnik staje się pozostawiony sam sobie w labiryncie nabokovskich zagrań.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Kasia - "Ada" jest zatem stworzona dla Ciebie. Z czystym sumieniem polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. 100 stron przypisów... Trochę mi się słabo zrobiło, bo ja zasadniczo nie znoszę czytać przypisów, gdy nie są bezpośrednio pod tekstem :D. Ale ja kocham Nabokova za to, że go nie rozumiem, że uświadamia mi moją małość i głupotę. Dlatego będę w niego brnęła. W "Adę" też zabrnę :). Dziękuję za uświadomienie mi tej książki.

    OdpowiedzUsuń

.
.
Template developed by Confluent Forms LLC