poniedziałek, 19 marca 2012

Lektor - Bernhard Schlink




Stosiki, których dokumentacja fotograficzna, jeszcze jakiś czas temu pojawiała się na moim blogu, przypominają mi, jak niezmiernie rzadko sięgam po książki z własnej półki. Pomijając fakt, że jest to temat do głębokiego przemyślenia (oraz gruntownego rachunku sumienia), jedynie niezmiernie ważna okazja zmusza mnie do przeczytania książki z prywatnej biblioteczki. Najczęściej okazja taka przydarza się raz w miesiącu na okoliczność Klubu z Kawą nad Książką. W marcu na warsztat wzięliśmy "Lektora" B. Schlinka i jeszcze przed dyskusją umieszczam na blogu moje przemyślenia dotyczące książki. A spotkanie już jutro, 20 marca o 19:30 w Cafe Szpilka. 

"Lektor" to kolejna książka, przy której sama sobie krzywdę poczyniłam, uprzednio obejrzawszy film. Na całe moje szczęście - "Lektora" oglądałam na tyle dawno temu, że wydawało mi się, że w pamięci pozostały jedynie strzępy wrażeń. Okazało się jednak, iż emocje związane z historią na tyle mocno zagnieździły się w mojej głowie, że po dosłownie kilkunastu stronach powróciły. Z pełną mocą. W przypadku tej opowieści, inaczej się chyba nie da.

Opis okładkowy mocno spłaszcza tę historię. Pewnego dnia 15-letni Michael na środku ulicy wymiotuje - pomaga mu kobieta - Hanna. Zabiera go do mieszkania, doprowadza do przysłowiowego porządku, odprowadza do domu. Okazuje się, że chłopak zachorował na żółtaczkę. Kiedy tylko polepszyło mu się, matka nakazuje mu, aby za swoje kieszonkowe kupił kwiaty i podziękował kobiecie, która mu pomogła. Michael udaje się do mieszkania Hanny ... i tak rozpoczyna się ich dość nietypowy romans. On ma kilkanaście, ona ponad trzydzieści lat.  On pochodzi z inteligenckiej, mieszczańskiej rodziny - ona jest konduktorką w tramwaju. Podczas swoich miłosnych seansów uprawiają nie tylko miłość, ale również czytanie na głos. Spędzają wspólnie niemal każde popołudnie, wyjeżdżają poza miasto. Historia niemal sielankowa. Pewnego dnia jednak Hanna znika z miasta. Michael spotyka ją kilka lat później. Jest wtedy studentem wydziału prawa i bierze udział w seminarium zajmującym się procesem zbrodniarzy nazistowskich - podczas jednego z posiedzeń wśród oskarżonych rozpoznaje Hannę. Podczas II wojny światowej była strażniczką SS w więzieniu w Auschwitz. 

"Lektor" jest napisany bardzo oszczędnym, jednak klarownym językiem. Narratorem jest sam Michael - szczerze, bezceremonialnie i bez ozdobników opowiada swoją historię. Niemal każdy rozdział rozpoczyna się od kluczowego, niejednokrotnie mocnego zdania. Rozdziały są krótkie, historia, której wysłuchujemy mocno poszatkowana. Z opisu Michaela dowiadujemy się, jak mocno powtarzalne były jego spotkania z Hanną. Miały miejsce niemal w tym samym czasie - powodem była zmianowość pracy Hanny, ich przebieg również był taki sam. Michael machinalnie odtwarza czynność po czynności, które wykonywali. Stroną dominującą była Hanna - Michael, jako młodziak, uczył się od niej wszystkiego. W tym miejscu, którego fabuła stanowi pierwszą część opowieści, zadajemy sobie pytanie co każde z nich miało z tych spotkań? Dlaczego Hanna wybrała młodego, niemal dzieciaka? Do takich niewygodnych pytań Bernhard Schlink zmusi nas jeszcze nie raz.

Drugą część "Lektora" rozgrywa się już podczas procesu. Michael jest już studentem, ma przedsmak tego, co będzie czekać jego życie prywatne i w przyszłości - ból, jaki sprawiła mu Hanna odchodząc, wytworzył w nim postawę cyniczną i arogancką. Podczas procesu Michael odkrywa, że Hanna jest analfabetką. Warto wspomnieć, że nawet przed wojną, Niemcy były państwem o najmniejszym odsetku ludzi niepotrafiących czytać ani pisać. Podczas kolejnych przesłuchań wychodzą na jaw kolejne mocno niewygodne kwestie dotyczące Hanny - była strażniczką w obozie w Auschwitz, bezpośrednio przyczyniła się od śmierci wielu kobiet, które spłonęły żywcem podczas bombardowania w okolicach Krakowa. Kobieta, która ocalała z pożogi, wyjawia, że Hanna miała swoje ulubienice - dziewczyny sprawiające wrażenie najsłabszych, które wyłuskiwała z tłumu i zabierała wieczorami do swojego pokoju. Tam kazała im czytać na głos. Po pewnym czasie odsyłała je na pewną śmierć. Michael postawił siebie w jednym szeregu z tymi dziewczętami - również był lektorem Hanny, porzuconym po pewnym czasie. Schlinkowi zarzucano, że w tym przypadku zmusza jakby czytelnika do identyfikacji ze zbrodniarzami, nadaje im samym "ludzką twarz". W "Lektorze" padają ponadto pytania (z ust Hanny) o to, jakby zachował się każdy inny człowiek, który znalazłby się na jej miejscu. Czy wykonałby rozkaz? Przeciwstawiłby się? "A pan, co by pan zrobił?" *

Słowem-kluczem dla historii jest również "wstyd". Michael nie przyznał się niemal nikomu do charakteru znajomości z Hanną. Wstydził się? Według niego zdradził ją, bo wyparcie się kogoś to niespektakularny wariant zdrady. Większy wstyd dopadł jednak Hannę, która za cenę swojej wolności, przyjęcia pełnej odpowiedzialności za czyny, którym nie była w pełni winna, nie przyznała się do tego, że nie umie czytać ani pisać. Wstyd przed kompromitacją był tak wielki, że "zamiast nieszkodliwego zdemaskowania swojego analfabetyzmu wybrała potworną kompromitację, kompromitację zbrodniarki" **. Analfabetyzm Hanny, ma zdaniem krytyków, symbolizować ignorancję, ślepotę, która pozwalała zwykłym ludziom popełniać zbrodnie ("moralny analfabetyzm" III Rzeszy).

"Lektor" to również pretekst do próby rozliczenia się międzypokoleniowego. Po II wojnie światowej Niemcy zostali postawieni w swoistym rozkroku. Młodsze pokolenia odcinały się od czynów swoich ojców, ferując oskarżenia i wyroki. "Lektor" staje się w tym kontekście powieścią paraboliczną, próbą rozliczenia się pokolenia powojennego z narodowym socjalizmem, nazizmem i Holocaustem. W równej mierze chwalony, co krytykowany Schlink, stał się w latach 90. najbardziej poczytnym niemieckim autorem od czasów G. Grassa. Postacie Hanny i Michaela tworzą swoisty mikrokosmos, który zdaniem krytyków miał ukazywać zderzenia nowej i starej generacji, ból przez który przechodzi Michael ma być bólem całego pokolenia. Jakkolwiek interpretacja taka może być mocno na wyrost - o tyle, dość znacząca jest w historii postać ojca Michaela - z wykształcenia profesora filozofii, który za wykłady o B. Spinozie został przez nazistów odsunięty od nauczania. 

Powieść przepełniona jest wieloma dojrzałymi przemyśleniami, swoistej filozofii. Schlink stawia trudne pytania czytelnikowi, a czytanie "Lektora" w pewnym momencie prowadzi do dyskomfortu psychicznego. Czy kochanie zbrodniarki czyni z Michaela człowieka, który nigdy nie zazna szczęścia? Czy szczęściem może być tylko, to co trwa wiecznie i nie skończyło się źle? Czy Hanna brutalnie wykorzystała psychicznie młodego chłopaka czyniąc go niezdolnym do zdrowych emocji w przyszłości? 

Lektura tej powieści nie należy do najłatwiejszych - ze względów emocjonalnych. Zamykając przeczytaną książkę nie poczujemy catharsis. Wręcz przeciwnie - mnóstwo pytań będzie się kłębić w głowie, wwiercać. Chociażby dlatego - bardzo polecam!

* B. Schlink "Lektor", Warszawa 2009, s. 86. 
** tamże, s. 102.

Kategoria: współczesna literatura piękna
Wydawnictwo MUZA 2009, s. 166.
Biblionetka: 4,73/6
Lubimy czytać: 6,78/10
Moja ocena: 5,5/6

12 komentarzy:

  1. Od dawna mam tę książkę w planach, ale ciągle nie udaje mi się jej przeczytać. Nastawiam się na trudną, a może nawet szokująca lekturę, która pozostawi w głowie wiele pytań. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ją już dobre 4 lata temu, ale emocje towarzyszące lekturze pamiętam do dziś.
    Mocna książka, która chyba już na stałe wryła mi się w pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy film wszedł do kina mocno zastanawiałam się czy go obejrzeć. Ciesze się że nie poszłam.
    Z jednej strony kiedy czytam książki o tematyce wojennej przeżywam je naprawdę strasznie. Z drugiej nie mogę całkowicie się od nich odciąć. Myślę że do "Lektora" też z czasem "dojrzeje".

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna książka.... najbardziej w niej wartościowa jest ta oszczędność słów, nie ma tam nawet jednej zbędnej kropki! a film... no nie był już tak oszczędny a szkoda.... miałam czasem wrażenie, że na siłę jest przedłużany... książka lepsza:)

    OdpowiedzUsuń
  5. @Dosiak - "Lektor" jest szokujący w paradoksalnie bardzo subtelny sposób. Nie ma tutaj niczego na temat wojny, czego nie przeczytałabyś kiedyś wcześniej. I to opisanego bardziej brutalnie. A mimo wszystko - wwierca się w głowę i pojawia się mnóstwo pytań :)
    @Scathach - to prawda, bardzo mocna książka. Chyba jedna z lepszych, które czytałam. I jestem przekonana, że tak jak Ty - nie zapomnę o niej tak łatwo.
    @barwinka - wojny w "Lektorze" nie ma aż tak dużo. Autor przekazuje swoje myśli poprzez przypowieść - o wojnie, odpowiedzialności zbiorowej Niemców, czy odpowiedzialności oprawców za czyny nie do końca przeczytasz tu wprost. Zachęcam, to bardzo wartościowa lektura.
    @PrzyAromacieKawy - zgadzam się. Widziałam film wcześniej i po przeczytaniu książki miałam poważne wątpliwości czy go obejrzeć ponownie. Cieszę się, że Twoja opinia potwierdza moje przypuszczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale mnie zachęciłaś! Muszę przeczytać, koniecznie!
    Zwłaszcza, że główna bohaterka nosi moje imię ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. @Bishoujo - każdy argument jest dobry, aby przeczytać tę książkę ;) Jednak "Lektor" nie wymaga specjalnej zachęty :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już od dłuższego czasu interesuję się tą książką i myślę, że gdy tylko znajdę więcej czasu, w końcu ją przeczytam. Niestety zbliżają się do mnie egzaminy gimnazjalne, więc czytuję teraz tylko egzemplarze recenzenckie :(
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. @Grafogirl - egzemplarze recenzenckie bywają przekleństwem. Ale raz na jakiś czas warto się od nich oderwać i poczytać coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam w domu wypożyczoną z biblioteki i w najbliższym czasie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie sie ich zwiazek nie wydawal sielankowy, wrecz przeciwnie - ogolnie byl dosc toksyczny.

    OdpowiedzUsuń
  12. @czas-odnaleziony - wyniszczający, zostawiający ślad na całe życie.
    "Lektor" to naprawdę świetna lektura, została we mnie na baaardzo długo.

    OdpowiedzUsuń

.
.
Template developed by Confluent Forms LLC