Za stylem humoru pana Krzysztofa Daukszewicza przepadam raczej mocno średnio. Smutny pan snujący długie monologi, które w trakcie kabaretonów są dla mnie zawsze przerwą na herbatę. Ironię lubię bardzo, sama stosuję w nadmiernych ilościach, jednak styl gawędy pana Krzysztofa wpływa na mnie bardzo negatywnie. Po cóż taki osobisty, wartościujący wstęp? Żeby uświadomić Wam, że się uprzedziłam. I jak potoczyła się moja przygoda z "Prawdziwkami i zmyślakami"? Niezbyt pozytywnie.
Ku przypomnieniu - Krzysztof Daukszewicz to polski satyryk, felietonista, tekściarz, poeta, piosenkarz i gitarzysta. Współpracował z Januszem Gajosem w kabarecie "Hotel Nitz", z kabaretem Pod Egidą, od 2005 roku jest stałym gościem "Szkła kontaktowego" na TVN24. Ma swoją rubrykę w tygodniku "Przegląd". Entuzjasta wędkowania oraz wielbiciel Mazur.
"Prawdziwki i zmyślaki" to zbiór esejów, felietonów, anegdot autorstwa Krzysztofa Daukszewicza. Niektóry z nich to prawdziwki - sytuacje zaistniałe - te wydają się być najmocniejszą stroną książki. Czuć w nich dobre pióro, ironię, cięty sarkazm. Czyta się je z przyjemnością. I nie sposób się nie zaśmiać. "Zmyślaki" to z kolei historie z palca wyssane. I tu już nie jest tak zabawnie i ciekawie, jak w przypadku prawdziwków. Historie mocno zakręcone w mroczności pana Krzysztofa, często w zbyt mocnym kontekście historycznym (transformacja, PRL). Osadzenie w takim, a nie innym czasie, to dla jednych będzie zaleta tego zbioru, dla innych wada. Zmyślaki to tak naprawdę wizytówka pana Daukszewicza - kiedykolwiek widujemy go w telewizji ubranego na czarno, z gitarą u boku - wtedy wygłasza zmyślaki. Lubię ironię, sarkazm, ale w wydaniu pana Daukszewicza absolutnie mi nie podchodzi. W związku z tym książka najzwyczajniej w świecie nie spodobała mi się.
We wstępie wydawca napisał o ironii w wydaniu pana Daukszewicza "pozbawiona nienawiści, a jej intencja to wywołanie refleksyjnego uśmiechu lub zdrowego śmiechu, nie zaś obśmianie czy wyśmianie"* . W tym miejscu zgodzę się totalnie. Sposób w jaki pan Krzysztof opisuje postrzeganą przez siebie rzeczywistość i zmyślność nikogo nie krzywdzi, ani nie szkaluje. Opisane postaci są (prawdopodobnie) zlepkiem cech różnych osobników. Czytając o tych osobach na myśl przychodzi mi gombrowiczowskie określenie gęby. Przerysowane osoby (charakterologicznie czy wizualnie) zwykłam nazywać "kreskówkowymi postaciami". Takich osobników u pana Daukszewicza na pęczki. I trzeba uczciwie przyznać, iż portretuje je wyśmienicie. To zdecydowanie mocna strona jego pióra.
Pan Daukszewicz w "Prawdziwkach i zmyślakach" obśmiewa przede wszystkim otaczającą nas rzeczywistość. Obrywa się w głównej mierze polskiej manierze politykowania - tu autor skupił się głównie na czasach PRL-u i transformacji, ukazując w krzywym zwierciadle stereotypowy niemal obraz Polaka. Zakłamanie, religijność na pokaz, układy nad układzikami - oto Polak w całej krasie. Dodajmy do tego rozszalałe układy mafijne, wszechobecną broń, narkotyki i przemoc. Po uszach dostają ci, którzy zachłysnęli się kapitalizmem na początku lat. 90, obśmiane są nasze kontakty (a właściwie problemy z nimi) z naszymi sąsiadami: Rosjanami, Niemcami.
Mnie niestety książka nie przypadła do gustu. Z czego to może wynikać? Odmienna estetyka humoru, wychowanie w innych warunkach politycznych, odmienna podbudowa humoralna. Po prostu kompletnie nie trafiła w mój gust. Jeśli jednak ktoś z Was lubi poczucie humoru i estetykę pana Krzysztofa - książka zdecydowanie powinna się Wam spodobać.
Kategoria: literatura piękna - satyra
Wydawnictwo Bellona 2011, s. 176
Biblionetka: 5/6
Lubimy czytać: 4/10
Moja ocena: 3-/6
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Bellona oraz portalu Sztukater.pl.
* K. Daukszewicz "Prawdziwki i zmyślaki", Warszawa 2011, s. 9.
A ja wręcz przeciwnie do Ciebie - uwielbiam Krzysztofa Daukszewicza. Jego piosenki, monologi, a nade wszystko "Listy do pana hrabiego". I chociaż niektóre słyszę nie po raz pierwszy to często się zdarza, że odkrywam w nich coś nowego, jakiś kod, którego wcześniej nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńGdybyś się przypadkiem chciała rozstać z tą książką to pomyśl o mnie:)
Anek, sprawdź z dobroci swojej pocztę :)
OdpowiedzUsuń