niedziela, 5 lutego 2012

Niemra - Arkadiusz Pacholski




Większość z nas, kończąca (jeszcze istniejące) licea ogólnokształcące, miała tę możliwość, aby w ostatniej klasie dość intensywnie zgłębić literaturę okupacyjną. Każdy z nas czytał wiersza K. K. Baczyńskiego, opowiadania T. Borowskiego i inne. Ogniwo spajające było jedno - polskość przeciwko nazizmowi. Przy całym (niepodlegającym rzecz jasna ocenie) okrucieństwie przekazywanych obrazów i niewątpliwej wartości historycznej, zawsze w mojej głowie pojawiało się pytanie: czy zawsze, a przede wszystkim wszędzie Polacy byli tacy niezłomni? W moim rodzinnym Poznaniu nie ma aż tylu śladów wojny, jak na przykład w Warszawie. Dlatego z ogromną ciekawością sięgnęłam po książkę Arkadiusza Pacholskiego, która opisuje ostatnie dni okupacji Kalisza.

Primo po pierwsze i najważniejsze - nie sięgajcie po tę książkę, jeśli nie interesuje i nigdy nie interesowała Was historia. A już w szczególności, jeśli nigdy nie zgłębiliście chociaż minimalnie zawirowań, które przetaczały się przez nasz kontynent w dwudziestym wieku. Nie piszę tego dlatego, żeby Was odstraszyć - każde niedobory wiedzy można rzecz jasna nadrobić. Jednak w przypadku tak ambitnego podejścia, jakie zaproponował pan Pacholski, warto potraktować autora na poważnie i nie sięgać jako laik po "Niemrę". Wrażenie, jakie robi przygotowanie merytoryczne autora, jest w moim przypadku naprawdę spore. Dbałość o detale historyczne, imponująca wiedza na temat regionu, mocne wprowadzenie w klimat tamtego czasu. Te wszystkie elementy sprawiają, że czytając powieść wchodziłam w ten świat całą sobą. Osoby dla których historia, szczególnie ta okresu II wojny światowej jest bliska - doskonale poczują się w tej opowieści. Aby jednak nie zemdlić tymi słodkimi słowami - mocno nużące były fragmenty, w których bohaterowie działający w Armii Krajowej puszczali wodze fantazji i przewidywali przyszłość Polski. To, że robili to niezwykle trafnie mocno ujmuje realności tym wątkom. Takich wtrętów mesjanistyczno-wizjonerskich było moim zdaniem zdecydowanie za dużo i ujmują one nieco z mojej pozytywnej opinii o "Niemrze".

Primo po drugie i niemniej ważne - postaci. Uczulona na papierowość opisywanych ludzisk mocno jestem. W przypadku "Niemry" - nie mam na co narzekać. Drobiazgowo dopracowane portrety - psychologicznie, wizerunkowo, nawet językowo. To sprawia, że powieść czyta się ze sporą przyjemnością. Warto podkreślić też, że autor nie uległ pokusie wyprostowania ścieżek życiowych. Happy endu tutaj nie znajdziecie. Wpisuje się to , co prawda doskonale w losy powojennej Polski, jednak dodaje historii wyrazistych rysów. Postać tytułowej Doroty oraz profesora Łubnina - moim zdaniem świetny materiał na kluby dyskusyjne. W tej powieści nie ma bohaterów czarno-białych. Każdy jest człowiekiem, który ma swoje ciemne i jasne strony. 

Sporym atutem jest dla mnie osadzenie akcji w Kaliszu. Doświadczenia licealne wyrobiły we mnie przekonanie, że literacka okupacja to Warszawa, Kraków ... i tyle. Arkadiusz Pacholski starał się ukazać mieszankę społeczną, jaką była Wielkopolska. Różnimy się w tym aspekcie sporo od pozostałych regionów kraju. A ukazanie okupacji w nieco inny, bardziej prowincjonalny sposób (geograficznie, a nie warsztatowo) to też temat do ciekawej dyskusji.

Cóż, recenzja pisana na gorąco, zaraz po zamknięciu książki, ma swoje wady. Należy również pozostawić pewien margines błędu - wrażenia, o których teraz piszę, mogą się zatrzeć. Jednak "Niemra" to bardzo dobra książka. Przełamuje kilka stereotypów, przedstawia drobiazgowo dopracowanych bohaterów. Wzbudza mnóstwo pytań, zmusza do przemyślenia, skłania do lepszego poznania historii. Zdecydowanie polecam, acz z zastrzeżeniem gruntownego zapoznania się z faktami historycznymi.

Kategoria: współczesna literatura polska
Wydawnictwo Prószyński i S-ka 2011, s. 568
Biblionetka: 4,75/6
Lubimy czytać: 7,33/10
Moja ocena: 4+/6

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyński i S-ka.

5 komentarzy:

  1. Słyszałam już o tej książce i mam ochotę ją przeczytać, chociaż ekspertem od historii nie jestem. Mam jednak nadzieję, że moja wiedza wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. @Dosiak - Zawsze można przecież doczytać, dokształcić się etc. Ciekawe postaci, dobrze poprowadzona fabuła - to zdecydowane zalety "NiemrY".

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie rozumiem, dlaczego "podpadłaś" tą recenzją autorowi. Pisarz to nie nauczyciel,który ma poprawiać i naprowadzać na właściwe (czyli własne) tory. O, przepraszam, nauczyciel też zezwala na sprzeczne wypowiedzi uczniów,gdy stosuje burzę mózgów.
    Twoja opinia jest rzeczowa, solidna i uczciwa, bo potencjalny czytelnik sam ma sobie wyrobić zdanie, gdy zechce sięgnąć po tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  4. Recenzja świetna choć ja nie upierałabym się przy tym że laik ( a kto nim jest ? coś o II wojnie światowej wie każdy Polak) nie powinien czytać tej książki. Powinna wręcz być obowiązkowa a kto wie może to od niej dla kogoś zacznie się przygoda z historią.

    OdpowiedzUsuń
  5. @molesław - "Niemra" potraktowała historię konkretnego regionu Polski (Wielkopolska, Kalisz) bardzo kompleksowo. I podstawowe informacje, które wynosimy ze szkół, na temat II Wojny Światowej mogą być niewystarczalne. To jednak nie jest zarzut w rozumieniu dosłownym - po prostu leniwego czytelnika może to zniechęcić. A ambitny czytelnik doszuka, doszpera i będzie zadowolony. A książka dobra i nadal tak myślę! Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

.
.
Template developed by Confluent Forms LLC