Wszelkie listy oraz zestawienia książek "które trzeba przeczytać" budzą w nas, molach książkowych, mieszane uczucia. Z jednej strony to spora motywacja, okazja do poznania nowych kierunków w literaturze, bądź uzupełnienia "braków". Z drugiej strony jednak często listy te tworzone są z konkretnego punktu geograficznego (najczęściej bazując na literaturze anglosaskiej). List krążących po sieci jest mnóstwo - BBC, serwis książkowy Wirtualnej Polski również regularnie częstuje nas zestawieniami. Jest jednak bardzo popularna lista, wydana nawet w formie książki. O czym mowa - o "1001 książkach, które musisz przeczytać przed śmiercią".
Miałam okazję przekartkować ją kiedyś w Empiku - niemal 1000 stron, krótkie notki informujące dlaczego dany tytuł jest ważny. I zawrotna cena. To, że książka była skazana na śmierć przez zapomnienie, było dla mnie jasne. Kto z nas wyda niemal 100 zł na książkę, która jest właściwie jedynie listą, przewodnikiem do czytania?
Od dłuższego czasu chodziło mi po głowie, aby na blogu umieścić tę listę i starać się podczytywać książki z tej listy. Nie chcę traktować tego jako wyzwania, bo jak to z czytaniem "z listy" bywa, sama wiem najlepiej. Jednak podjęłam wysiłek i na bazie znalezionej w sieci listy, przygotowałam zestawienie. Będzie ono publikowane na moim blogu w odcinkach. Dzisiaj rozpoczynam od książek wydanych po 2000 roku.
Chętnie przyjmę wszelkie sugestie, poprawki (nie uważam się za osobę nieomylną). I oczywiście zachęcam do dyskusji - może warto uzupełnić tę listę o książki wydane w języku polskim?
- 1974 – David Peace (Prószyński i S-ka 2011)
- Adjunct: An Undigest – Peter Manson (brak polskiego wydania)
- An Obedient Father – Akhil Sharma (brak polskiego wydania)
- Atlas chmur – David Mitchell (Bellona 2006)
- Austerlitz – W.G. Sebald (W.A.B. 2007)
- Białe zęby – Zadie Smith (ZNAK 2002)
- Blondynka – Joyce Carol Oates (Rebis 2001)
- Co kochałem – Siri Hustvedt (Noir Sur Blanc 2006)
- Dar Gabriela – Hanif Kureishi (Zysk i S-ka 2004)
- Dead Air – Iain Banks (brak polskiego wydania)
- Demon i Panna Prym – Paulo Coelho (Drzewo Babel 2002)
- Dining on Stones – Iain Sinclair (brak polskiego wydania)
- Drop City – T. Coraghessan Boyle (MUZA 2005)
- Dwaj w morzu pływacy – Jamie O’Neill (C&T 2003)
- Dziwny przypadek psa nocną porą – Mark Haddon (Świat Książki 2004)
- Elizabeth Costello – J.M. Coetzee (ZNAK 2004)
- Furia – Salman Rushdie (Rebis 2002)
- Harmonia caelestis – Péter Esterházy (Czytelnik 2007)
- House of Leaves – Mark Z. Danielewski (brak polskiego wydania)
- How the Dead Live – Will Self (brak polskiego wydania)
- In the Forest – Edna O’Brien (brak polskiego wydania)
- Islands – Dan Sleigh (brak polskiego wydania)
- Kafka nad morzem – Haruki Murakami (Muza 2007)
- Korekty –Jonathan Franzen (Świat Książki 2004)
- Księga złudzeń – Paul Auster (Noir Sur Blanc 2004)
- London Orbital – Iain Sinclair (brak polskiego wydania)
- Ludzka skaza – Philip Roth (Czytelnik 2004)
- Miasto boże – E.L. Doctorow (Rebis 2001)
- Middlesex – Jeffrey Eugenides (Sonia Draga 2008)
- Mistrz – Colm Tóibín (Rebis 2005)
- Młodość – J.M. Coetzee (Znak 2007)
- Morze – John Banville (Znak 2007)
- Nie opuszczaj mnie - Kazuo Ishiguro (Albatros 2005)
- Niewiedza – Milan Kundera (PIW 2003)
- Nowhere Man – Aleksandar Hemon (brak polskiego wydania)
- O pięknie - Zadie Smith (ZNAK 2007)
- Pastoralia – George Saunders (brak polskiego wydania)
- Performerka – Don DeLillo (Noir Sur Blanc 2009)
- Platforma – Michael Houellebecq (W.A.B. 2004)
- Pod skórą – Michel Faber (W.A.B. 2005)
- Podwojenie – José Saramago (Rebis 2005)
- Pokuta – Ian McEwan (Albatros 2008)
- Powolny człowiek - John Maxwell – Coetzee (ZNAK 2006)
- Schooling – Heather McGowan (brak polskiego wydania)
- Shroud – John Banville (brak polskiego wydania)
- Small Remedies – Shashi Deshpande (brak polskiego wydania)
- Spisek przeciwko Ameryce – Philip Roth (Czytelnik 2007)
- Sprawy rodzinne – Rohinton Mistry (Dialog 2006)
- Spring Flowers, Spring Frost – Ismail Kadare (brak polskiego wydania)
- Sobota - Ian McEwan (Albatros 2005)
- Super-Cannes – J.G. Ballard (brak polskiego wydania)
- Ślepy zabójca – Margaret Atwood (Zysk i S-ka 2002)
- Święto kozła – Mario Vargos Llosa (ZNAK 2008)
- That They May Face the Rising Sun – John McGahern (brak polskiego wydania)
- The Colour – Rose Tremain (brak polskiego wydania)
- The Heart of Redness – Zakes Mda (brak polskiego wydania)
- The Lambs of London – Peter Ackroyd (brak polskiego wydania)
- The Red Queen – Margaret Drabble (brak polskiego wydania)
- The Story of Lucy Gault – William Trevor(brak polskiego wydania)
- Thursbitch – Alan Garner (brak polskiego wydania)
- Udław się – Chuck Palahniuk (Niebieska Studnia 2007)
- Unless – Carol Shields (brak polskiego wydania)
- Vanishing Point – David Markson (brak polskiego wydania)
- W świetle dnia– Graham Swift (Wydawnictwo Literackie 2003)
- Wszystkie boże dzieci tańczą – Haruki Murakami (MUZA 2007)
- Wszystko jest iluminacją – Jonathan Safran Foer (W.A.B. 2003)
- Zatrzymaj się – Margaret Mazzantini (MUZA 2004)
- Złodziejka – Sarah Waters (Prószyński i S-ka 2004)
- Życie Pi – Yann Martel (ZNAK 2003)
Co sądzicie na temat tego zestawienia? Czego brakuje, co Waszym zdaniem można by usunąć? Miejcie na uwadze fakt, że zestawienie opiera się na wydaniu "1001 książek, które musisz przeczytać przed śmiercią" z 2006 roku.
No nie wiem, dziwna ta lista... Bardzo jestem ciekawa, czemu muszę - zdaniem wydawcy - przeczytać te książki. 3x Coetzee? Bardzo go lubię i cenię, ale w takim przeglądzie - i tak z konieczności rezygnującym z wielu świetnych autorów - dziwi powtarzanie nazwiska aż 3x. Albo 2x Zadie Smith? Coelho jako taki ważny pisarz? Jest popularny, wiele osób go ceni, ale czy obiektywnie jest taki wartościowy? Ja osobiście za nim nie przepadam. Połowy nazwisk w ogóle nie kojarzę, więc chyba coś nie tak z moją edukacją.
OdpowiedzUsuńPowtórzę jeszcze raz: no nie wiem, dziwna ta lista... :)
@Książkozaur - lista może wydawać się dziwna, bo jest bardzo mocno oparta na literaturze anglosaskiej. Coetzee - osobiście go cenię, jego proza nie wzbudza we mnie ciepłych uczuć. To trudne i cierpkie pisanie, ale zawsze zostaje w głowie na długo. Zadie Smith - jeszcze nie czytałam żadnej z jej książek, zamierzam nadrobić. Coelho - w liceum się zaczytywałam i wyrosłam. Teraz już go nie trawię, ale miałam taki czas w życiu, kiedy go doceniłam.
OdpowiedzUsuńCo do kojarzenia nazwisk - w polskiej edukacji na pewno ich nie uświadczysz, chociażby dlatego, że wszystkie książki zostały wydane po 2000 roku. Kolejna część zestawienia (lata 1900-1999) już niedługo. Dla mnie fakt, iż nazwisk nie kojarzę jest mocno motywujący. Być może wśród nich czai się ktoś, kto mnie zachwyci i stanie się popularnym pisarzem?
Mam ją. Od 11 listopada 2010 roku czytam codziennie opis jednej książki umieszczonej w tej księdze. Ciekawostka, nie polecam kupować.
OdpowiedzUsuńorchisss - a mnie nie motywuje, że nie znam tylu nazwisk (mam na myśli "nie obiły mi się o uszy"), bo to raczej sugeruje (podobnie jak powtarzające się nazwiska), że lista jest mocno subiektywna. Oczywiście nie liczyłam na to, że będę je znała ze szkoły, ale jeśli generalnie dużo czytam, to coś tam słyszałam o wielu pisarzach. I jakoś ta lista zupełnie nie odzwierciedla mojego pojęcia "musisz przeczytać".
OdpowiedzUsuńNie ma też bardzo wielu ważnych nazwisk, które z pewnością zasługiwałyby na taką etykietkę. I powtórzę jeszcze - na pewno nie uważam, że ktoś się stanie uboższy, jeśli nie przeczyta np. Coelho. Zresztą Twoje słowa to potwierdzają, co to za wielka literatura, z której się wyrasta w liceum :D
@MajinFox - świetny rytuał. Podziwiam za systematyczność. Książka zdecydowanie za droga, jak na swoją zawartość.
OdpowiedzUsuń@Książkozaur - moim zdaniem każde zestawienie "must read" jest subiektywne. Samo czytanie jest subiektywne, prawda? Dlaczego jedni czytają romanse, drudzy kryminały, a jeszcze inna grupa podczytuje wszystko? I każda uważa, że gatunek, który czyta jest najlepszy, najciekawszy. Czytam sporo, ale nadal mam braki w pewnych głośnych tytułach. I nie czytam (lub zamierzam przeczytać) ich dla estymy - po prostu, każda książka to kolejne "coś" fajnego dla mnie. Kolejna historia, bohater etc. Chciałam jedynie zwrócić Twoją uwagę na to, że a/ nie jest to lista lektur wybitnych (sam tytuł ma pewien ironiczny posmak) b/ nie uważam tej listy za zamkniętą, prezentuję ją w ramach ciekawostki, pretekstu do dyskusji c/Coelho - jest trend na nieczytanie Coelho, ale to nie oznacza, że jest to kiepski pisarz. Owszem, nikt nie będzie wytykany palcami jeśli pominie na swojej czytelniczej drodze Coelho czy kogokolwiek innego. Im więcej jednak czyta się książek nagradzanych, docenianych (nie bez przyczyny zresztą), tym więcej wtedy widzisz w literaturze. Możemy narzekać na grafomanię Coelho, ale jest on jednym z bardziej poczytnych pisarzy na świecie i warto go znać.
Pozdrawiam ciepło i dziękuję za dyskusję :)
Z tej listy czytałam chyba 4 tytuły. O PIEKNIE mam na polce i w planie. Margaret Atwood chciałabym poznać bliżej.Tak samo jak Johna Maxwella Coetzee. Dziwi mnie natomiast nieobecność McCarthy'ego.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście książka jest bardzo droga jak na rodzaj zestawienia... Pomysł ciekawy, ale cena odstrasza...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sol
No tak, jedną czytałam, druga stoi na półce.
OdpowiedzUsuńTo chyba trochę pożyję bo zaległości mam spore ;)
Co do "książek które trzeba/powinno się przeczytać" mam bardzo podobne podejście. Z jednej strony jak ktoś mi mówi co mam przeczytać, to pojawia się mój upór i jakoś nie mogę się do takich pozycji zabrać. Z drugiej strony rzeczywiście warto wiedzieć na co zwrócić uwagę przy wybieraniu. Jeśli chodzi o tą konkretną listę to kojarzę właściwie parę pozycji. Trzy przeczytałam i myślę że każda była tego warta. Największy problem w tym, że tak mało zostało przetłumaczonych na polski. Czekam na listę z wcześniejszymi pozycjami.
OdpowiedzUsuń@ann - też sobie zęby ( a właściwie oczy) ostrzę na M. Atwood. Tym bardziej, że od paru lat jest wymieniana w gronie kandydatów do Nobla. To oczywiście oczywistym wyznacznikiem nie jest, ale ... moim zdaniem warte zapoznania się.
OdpowiedzUsuń@Sol i Alien - to może być ciekawe doświadczenie, czytać podobnie jak MajinFox codziennie jedną notkę o książce. Może to dobry pomysł na prezent?
@Kinga - I to jest mocno optymistycznie w tym zestawieniu, prawda?
@barwinka - ja jakoś nie reaguje źle na rekomendacje, a nawet "must read". Polecanki wszelakie przyjmuję z niesłabnącym entuzjazmem. Wykluł się w mojej głowie nawet ambitny plan, żeby podczytywać książki z tej listy. Bez przymusu, ale z pewną systematycznością. Zobaczymy jak wyjdzie.
Mam nadzieję, że kolejna część pojawi się w ciągu bieżącego tygodnia.
Mam ją. Od 11 listopada 2010 roku czytam codziennie opis jednej książki umieszczonej w tej księdze. Ciekawostka, nie polecam kupować.
OdpowiedzUsuń"Co kochałem" Siri Hustvedt bbdb, w ogole bardzo lubie i cenie Hustvedt, warto przeczytac jej wszystkie ksiazki.
OdpowiedzUsuń"Białe zęby" podobaly mi się dość przeciętnie.
Coetzee nie lubie, chociaz "Elizabeth Costello" daje do myslenia.
"Furia" Rushdiego genialna, na pewno trzeba przeczytac :-).
"Kafka nad morzem" - raaany, to juz przesada, na pewno nie trzeba ;-)).
"Korekty" to tez zadne mistrzostwo swiata.
"Middlesex" owszem, dobre i czyta sie przyjemnie, ale zeby od razu trzeba bylo?
"Mistrz" mnie uspil i mimo dobrych checi w koncu porzucilam. Dretwe i niestrawne.
"Nie opuszczaj mnie" - jedna z ksiazek, ktore zrobily na mnie takie wrazenie, ze mysle o nich regularnie. Na pewno warto.
"Platforma" - hm ;-)). Dalam jej 4, ale niekoniecznie trzeba.
Atwood kocham i pochlaniam wszystko, wiec cokolwiek jest na liscie, to warto :-). Tak samo Llose.
Foera nie trawie i nigdy nie dobrnelam dalej niz do setnej strony, wiec nie wiem ;-)).
Ogolnie 13 za mna, a reszte na pewno przetestuje :-).
@czas-odnaleziony - "Białe zęby" to typ literatury, który bardzo lubię. Mnogość postaci, ironia, jakieś dziwności w tle, ludzkie ułomności - bardzo mi przypadły do gustu. "Korekty" są mocno podobne - też o ułomnościach. Wstrzeliłam się z recenzją na chwilę przed boomem na "Korekty" - Sonia Draga wznowiła, Wyborcza napisała recenzję i jest SZAŁ. Według mnie - na pewno warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie zgadzam się na umieszczanie Coelho na tej liście - owszem jedna powieść tak, ale więcej to już przesada.
O, masz racje, "Biale zeby" i "Korekty" maja ze soba cos nieuchwytnie wspolnego i ja tego wlasnie nie lubie.
OdpowiedzUsuńTzn. opisywanie ulomnosci jest ok, ale ten sposob, w jaki je opisuja... musze to przemyslec i jak mi sie cos objawi, to dopisze ;-))).
ja bym osobiście dodał Orhana Pamuka "Mam na imię czerwień", Amosa Oza "To samo morze" oraz "Szatańskie wersety" Salmana Rushdie'ego, które właśnie czytam:)poza tym na pewno warto by przeczytać "Finneganów Tren" Jamesa Joyce'a, co pewnie uczynię gdy już się uporam z "Ulissesem":)pozdrowienia i miłych lektur:)
OdpowiedzUsuń