W literaturze nie brakuje obrazu rodzin dziwnych, dramatycznych i absurdalnych. Zainspirowana Buzzfeedem przygotowałam krótkie zestawienie najbardziej dysfunkcyjnych rodzin w literaturze.
"Anna Karenina" to apogeum dramatu rodzinnego. Dowodem niech będzie zdanie otwierające, jedno z najbardziej znanych w literaturze:
"Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, a każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób."
Można go kochać lub uznać za nadętego typka, ale jedno jest pewne - ta rodzina została opisana przez Franzena w doskonały sposób. Dzieje upadku rodziny, przedstawione z wyjątkową dbałością o wysoką jakość prozy.
Buddenbrookowie ("Buddenbrookowie" Tomasz Mann)
A skoro o upadku rodziny mowa - Buddenbrookowie to najbardziej klasyczny z przykładów. Warto pokonać niechęć do powieści trącących myszką, bo ta jest wyjątkowo dobra.
Buddenbrookowie ("Buddenbrookowie" Tomasz Mann)
A skoro o upadku rodziny mowa - Buddenbrookowie to najbardziej klasyczny z przykładów. Warto pokonać niechęć do powieści trącących myszką, bo ta jest wyjątkowo dobra.
Jak to możliwe, że matka nie kocha swojego syna? Lionel Shriver przedstawia rozdzierający serce obraz ukazujący w jak i dlaczego odpowiedź na pytanie jest twierdząca.
Willemannowie ("Morfina" Szczepan Twardoch)
Matka niczym ze złego snu, ojciec kastrat i syn kłaka wart - to z jednej strony. Z drugiej niemal do bólu konserwatywna i prawicowa polska rodzina. Te obrazy niczym nie ustępują prozie zachodniej.
Mortmainowe ("Zdobywam zamek" Dodie Smith)
Szalona rodzina zamieszkująca średniowieczny zamek. Nie mają zbyt dobrego kontaktu z rzeczywistością, ale ujmują swoim urokiem.
al-Dżawwadowie ("Opowieści starego Kairu" Nadżib Mahfuz)
Ślepe posłuszeństwo ojcu, zakłamanie w iście islamskim stylu. Doskonały sposób na zapoznanie się z muzułmańską kulturą z despotycznym ojcem w tle.
rodzina Berrych ("Hotel New Hampshire" John Irving)
Właściwie każda z Irvingowych rodzin mogłaby znaleźć się w tym zestawieniu. "Hotel New Hampshire" to najbardziej jaskrawy przykład.
Jaką lekturę polecacie do tego zestawienia?
Willemannowie ("Morfina" Szczepan Twardoch)
Matka niczym ze złego snu, ojciec kastrat i syn kłaka wart - to z jednej strony. Z drugiej niemal do bólu konserwatywna i prawicowa polska rodzina. Te obrazy niczym nie ustępują prozie zachodniej.
Mortmainowe ("Zdobywam zamek" Dodie Smith)
Szalona rodzina zamieszkująca średniowieczny zamek. Nie mają zbyt dobrego kontaktu z rzeczywistością, ale ujmują swoim urokiem.
al-Dżawwadowie ("Opowieści starego Kairu" Nadżib Mahfuz)
Ślepe posłuszeństwo ojcu, zakłamanie w iście islamskim stylu. Doskonały sposób na zapoznanie się z muzułmańską kulturą z despotycznym ojcem w tle.
rodzina Berrych ("Hotel New Hampshire" John Irving)
Właściwie każda z Irvingowych rodzin mogłaby znaleźć się w tym zestawieniu. "Hotel New Hampshire" to najbardziej jaskrawy przykład.
Jaką lekturę polecacie do tego zestawienia?
Uwielbiam takie zestawienie. Ostatnio czytałam "Szopkę" Papużanki i chyba cała skonstruowana jest z dysfunkcji. Zresztą myśląc o literaturze polskiej w ogóle to trudno mi znaleźć pozytywną, zdrową rodzinę. A nie! U Musierowicz jest ok ;)
OdpowiedzUsuńW najnowszym numerze "Książek" jest artykuł Elizy Szybowicz, w którym i Borejkom się dostaje ;) Że konserwatywni, że anachroniczni, że się wywyższają... Wszystko zależy od tego, co dla jest dla kogo dysfunkcyjne :)
UsuńTeż czytałam ten artykuł. Zabolała mnie moja miłość do Musierowicz i Borejków.
UsuńAle zgadzam się, że zarówno literatura, jak i polska kinematografia, lubi rodziny patologiczne :)
Właśnie skończyłam "Ciemno, prawie noc", tam to dopiero jest przegląd wszelkiego rodzaju destrukcyjnych rodzin.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z the_book, że trudno w polskiej literaturze o szczęśliwą rodzinę, nawet jeśli nie ograniczymy się tylko do współczesnej. W tej starszej przychodzi mi tylko na myśl Rodzina Połanieckich.
Przyczyna pewnie leży w tym, co napisał Tołstoj, bo skoro wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, to czym miałyby różnić się opowieści o nich :)
Bator czeka cierpliwie na swoją kolej, zresztą chciałam wrzucić do zestawienia "Piaskową Górę", ale po chwili zastanowienia doszłam do wniosku, że w sumie ta rodzina nie różni się niczym szczególnym od innych polskich rodzin.
UsuńDodałbym Trasków z "Na Wschód od Edenu". W dwóch pokoleniach tej rodziny powtarza się ten sam motyw - rywalizacji dwóch braci o miłość ojca, który jednego z nich kocha bardziej. Trudno o bardziej tragiczny przykład.
OdpowiedzUsuńByłam zachwycona "Gronami gniewu", dlatego mam ogromną ochotę na kolejnego Steinbecka.
UsuńJa dodałbym jeszcze książki "Fioletowy hibiskus" oraz "Co na kolację?" W pierwszej znajdziemy ojca tyrana, a jednocześnie zagorzałego katolika. W drugiej... hmmm. Powiedzmy, że poza zdradą, alkoholizmem itp. koniec jest dość intrygujący, o ile to właściwe słowo.
OdpowiedzUsuń