wtorek, 23 sierpnia 2011

Pokolenie zimy - Wasilij Aksionow




O tym, że od dawna interesuję się Rosją, jej historią, ludźmi, językiem warto w tym miejscu wspomnieć. Gdyby nie rusofilstwo (powoli, powoli w odwrocie) - nie natrafiłabym na tę książkę. Miałam też taki czas w mojej karierze studenckiej, kiedy to życiorys Stalina był obiektem moich wzmożonych zainteresowań. Nie mylić z fascynacją. Kiedy pobieżnie przejrzałam opis książki, wiedziałam, że przypadnie mi do gustu. Nie obyło się jednak bez potknięć ...

Historia rodziny Gradowów - chirurga Borysa, jego żony Mary oraz ich dzieci - Cyryla, Nikity i Niny. Opowieść rozpoczyna się w połowie lat 20., a kończy pod koniec lat 30. Co to oznacza z punktu historycznego - przypominać (mam nadzieję!) nie muszę. Represje dotykają tę znakomitą rodzinę. Poznajemy tutaj również takie postaci jak Ławrientij Beria, Lew Trocki, jest i Józef W. Stalin. Nie brakuje opisów brutalnych przesłuchań, mocnych słów, przekleństw - budują one atmosferę książki. Ówcześni mieszkańcy Moskwy, zamieszkujący wielopiętrowe budynki, budzą się na dźwięk wznoszącej windy. Można być aresztowanym dosłownie za wszystko. Kuriozalnym przypadkiem jest osoba wesołego taksówkarza, na którego doniósł współtowarzysz biesiady, na której to spierali się który z przywódców Związku Radzieckiego jest bardziej przystojny.

Pisałam o potknięciach. Miałam problem z panem Aksionowem. Nie mogłam się przebić przez pierwsze kilkadziesiąt stron. Dużo faktów historycznych, pseudo-socjalistycznego bełkotu, wiele postaci wprowadzonych jedna za drugą - zapanował we mnie totalny mętlik. Poradziłam sobie - krótka powtórka z historii, proste a jakże ułatwiające życie odręcznie rozrysowane drzewko genealogiczne, odrobina samodyscypliny, samoskarcenie za leniwe czytelnictwo i ... poszło jak z płatka. Im dalej w książkę, tym historia bardziej się rozwija i czytanie jest samą przyjemnością. Pseudo-socjalistyczny bełkot pomaga zbudować klimat ówczesnej Moskwy. Wprowadza nas, dość brutalnie, w realia początkowych lat Związku Radzieckiego.

Sporą zaletą powieści są postaci. Z krwi i kości. Rosyjskie do cna. Uwielbiam (powtórzę: uwielbiam) sposób w jaki Rosjanie opisują siebie samych. Lekka autoironia, mocny rys psychologiczny i wielowymiarowość postaci - tak piszą chyba tylko Rosjanie. I to jest przeogromna siła "Pokolenia zimy". A sposób w jaki Wasilij Aksionow opisał Stalina - w całej swojej przekomiczności - mistrzostwo. Przypominają mi się w tym momencie słowa Tiziano Terzaniego : "jak to możliwe, że przez tyle lat Zachód obawiał się tego kraju?".

Powieść nie mija się z prawdą historyczną (o ile możemy mówić o czymś takim w przypadku obszaru zwanego dzisiaj Rosją), gdzieniegdzie fakty są z lekka naginane, ale z grubsza nic nie zgrzyta. Jednak - bez powtórki faktów trudniej będzie przebrnąć przez tę historię. Dużo nazwisk, postaci prawdziwe mieszają się z fikcyjnymi, i tak jak pisałam wcześniej - trudno jest się w tym początkowo połapać.

Książkę polecam przeogromnie. Dla rusofilów i nierusofilów. Dla tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej o tym niesamowitym kraju. Dla tych, którzy chcą zrozumieć dlaczego tak sztuczny twór jak socjalizm przetrwał tyle lat i dlaczego wytworzył tak specyficzny sposób bycia Rosjan.   Historia momentami brutalna, ale zdecydowania warta przeczytania. Chociaż zdaję sobie sprawę, że nie dla każdego.

Kategoria: literatura współczesna zagraniczna
Wydawnictwo Amber 1999, s. 320
Biblionetka: 5,10/6
Moja ocena: 5+/6

19 komentarzy:

  1. Również jestem rusofilką, jednak w jakiś dziwny sposób obawiam się tej książki.
    Może przerośnie mnie jej początkowa nieprzystępność ?
    Z drugiej strony to prawda, że jedynie Rosjanie piszą w tak duchowy, magiczny, a zarazem groteskowy sposób. W ich prozie jest tyle absurdu ile w duszy namiętności.
    Kusi mnie jednak współczesność tej książki, gdyż na razie Rosję znam jedynie z prozy starszej, klasycznej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. @biedronka - mimo obaw zachęcam. Jest troszkę wymagająca, bo ... żeby z niej czerpać, trzeba kliknąć te parę haseł w Wikipedii. Ale warto, naprawdę! Fragmenty o Stalinie i Berii, wyśmienite. Postać Niny Gradow - kocham!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie bym o Rosji przeczytała i bardziej ją poznała. Dopisałam do listy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobnie jak Biedronka również lubię ten rosyjski sposób tworzenia prozy i o którym ty piszesz "lekka autoironia, mocny rys psychologiczny i wielowymiarowość postaci". Zresztą czytając Huga-Badera można odnieść wrażenie, że Rosjanie tacy są. Urzekająco szczerzy i "prawdziwi". Zapisuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio Rosję "zwiedzałam" dzięki "Białej gorączce". Chętnie zrobię to znowu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie jakoś nie urzekają klimaty Rosji, sama nie wiem dlaczego budzą we mnie awersję. Mimo wszystko podziękuje tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo interesuje mnie podobna tematyka, więc chętnie sięgnę po tę książkę.Ponad to Twoja recenzja zachęca.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. @kasandra - żeby spróbować "pojąć" to, co działo się w Rosji w latach 1917-1991 - zdecydowanie warto sięgnąć po tę książkę.
    @the_book - Hugo-Bader czeka na swoją kolejkę. Nic co pochodzi z Czarnego nie może być złe.
    @Ewa - ha! i o wyżej wspomnianym mowa. Koniecznie muszę przeczytać.
    @cyrysia - z Rosją się tak ma - albo kochasz albo ... mimo wszystko nieśmiało polecam - można dzięki temu lepiej pojąć ten jakże dziwny kraj
    @Grafogirl - dziękuję i pozostaje mi tylko powiedzieć - warto przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  9. Też od niedawna zaczytuję się w literaturze rosyjskiej - chociaż chwilowo sięgam raczej po klasyki w stylu Mistrza i Małgorzaty czy Anny Kareniny ;) Co prawda historia nie jest moją mocną stroną, ale tym razem chyba się skuszę. Już sam fakt, że jeden z bohaterów jest chirurgiem zachęcił mnie ogromnie :) Kto wie, może wreszcie przekonam się do nauki tego pięknego przedmiotu? Pozdrawiam!

    PS. Jeśli mogę coś zaproponować, zachęcam do wzięcia udziału w projekcie: Rozmawiajmy. rozmawiajmy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Z chęcią sięgnę może znajdę w bibliotece. :) Recenzja zachęca. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja wciąż szukam swojego guru wśród współczesnych pisarzy rosyjskich i mam z tym poważny problem:( Na Aksjonowa trafiłam dzięki"Moskwie Kwa-Kwa" i... srodze się rozczarowałam. Teraz już wiem, że nie był to dobry początek znajomości, ale skutecznie zniechęcił mnie do twórczości tego pana. Nie odpowiadała mi jego prześmiewcza stylistyka, farsa połączona z parodią i ogólnie brak myśli przewodniej. Słyszałam, że saga to dobra rzecz, więc może kiedyś...
    Póki co ze współczesnych pisarzy rosyjskich najbardziej cenię Ulicką.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jestem bardzo przekonany do Rosji. Nie ma innego powodu, dla którego tak twierdze, niż historia, która jednak jest oczywista i wskazuje na okropne rzeczy, jakie uczynił dawniej Stalin i inni.
    Książka zapowiada się bardzo ciekawie, bo jednak chciałbym poznać trochę prawdy, choc wiem, że często nie jest ona czysta i szczera.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy książka nie jest trudna w odbiorze dla laika w tej tematyce...?
    Pozdrawiam
    Sol

    OdpowiedzUsuń
  14. @giffin - klasyka rosyjska to piękna klasyka. Borys Gradow to lekarz starej daty. Takich już dzisiaj nie ma.
    @Cassiel - wiem, że jest problem z tą książką, ale życzę szczęścia. Mnie (ślepym trafem) udało się wypożyczyć od razu 3 tomy :) Na Allegro hula za ok. 60 zł za jeden tom.
    @Inez - czytałam niepochlebne opinie o jego pozostałych książkach. Że przekombinowany. Tutaj wszystkiego w umiarze - raczej jest to powieść historyczna z naciskiem na realizm (w rosyjskim wydaniu). A ze współczesnych rosyjskich czas jakiś temu kolosalne wrażenie zrobił na mnie Pielewin. Było to kilka lat temu, także jestem ciekawa jakie wrażenie zrobiłby na mnie teraz. Zaczynałam od "Życia owadów" ... i wsiąknęłam totalnie.
    @Sarenkasarna- to, że lubię literaturę rosyjską, lubię brzmienie języka rosyjskiego i interesuję się historią tego kraju nie znaczy, że akceptuję to, w jaki sposób jest on rządzony. To jest zupełnie inny temat. Czy to, co opisał Aksionow to czysta prawda - tego nie wiem. Jest sporo realizmu i czuć, że nie był on fanem socjalizmu. W ciekawy sposób pokazuje on jednak w tej książce tych, którzy w tę ideę wierzyli.
    A jeśli masz ochotę poczytać o historii najnowszej to Politkowskaja, Zaucha, Applebaum, Kurczab-Redlich etc.
    @Sol i Alien - nie, nie jest trudna, ale pewnie wrażenie będzie nie tak bogate, jak w przypadku znajomości chociaż podstawowych faktów historycznych. Tak naprawdę wystarczy parę haseł w Wikipedii, nawet szukanych na bieżąco podczas czytania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Historia Rosji jest niezwykle ciekawa, sama po przeczytaniu niedawno książki Ostatnia zbrodnia Stalina, zapragnęłam dowiedzieć się czegoś więcej o tym kraju i jego historii, a nie poprzestawać na tych wiadomościach, które poznałam w szkole. O książce, którą opisujesz jeszcze nie słyszałam, natomiast bardzo chętnie po nią sięgnę- cieszę się również, ze Autor nie nagina zbytnio faktów.
    Wypowiem się na pewno głębiej, gdy już poznam treść powieść, bo z pewnością o niej nie zapomnę:)
    O, sprawdziłam nawet i jest w mojej bibliotece!
    Pozdrawiam ciepło,
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  16. Odpowiem również na Twój komentarz u mnie, dotyczący pani Burnett jak i innych lektur z dzieciństwa. Cieszę się bardzo, że tak wielu miłośników książek również zachwyca się twórczością tej pani. Spotkanie po takim czasie, z bohaterami znanymi jeszcze z dzieciństwa jest niezwykle przyjemne i namawiam Cię do tego z całego serca! Naprawdę warto poświęcić chwilkę i dać się ponieść tak dawno poznawanym treściom :)

    OdpowiedzUsuń
  17. @Ala - jeśli chodzi o "pokolenie zimy", naprawdę gorąco polecam. Dobra książka, napisana z typowo rosyjską swadą. Dużo "łatwo wchłanialnej" wiedzy o ówczesnej Rosji. Skoro jest u Ciebie w bibliotece - nie zastanawiaj się.
    Co do książek z dzieciństwa - Twój post wzbudził moją nostalgię...i taki lęk, że może nie będę już miała okazji wrócić do tych ukochanych niegdyś książek. Właśnie "Mała księżniczka" uświadomiła mi, że zatarła się w mojej głowie fabuła. I pamiętam ogólny zarys historii. I "pensję panny Minchin". Dzięki Alu za poruszenie czytelniczego sumienia. Czas odkurzyć półki z dzieciństwa. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ha, tak mnie zachęciłaś do jakiejkolwiek lektury o Rosji, że przypomniałam sobie nawet o książce, która czeka na mnie na regale. Co prawda znajduję tam obraz tej współczesnej nam Rosji, rządzonej już przez Putina, ale i to mnie na razie zadowala. Mówię tu o "Dwunastu niepokornych", czyli portretach ludzi, którzy próbują walczyć z ówczesną władzą, nie bojąc się ponieść konsekwencji. Ach, no i tak- absurd goni absurd. Trudno uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się teraz, w naszym 'cywilizowanym' świecie. I wiesz, znowu widać wielki dystans do siebie, do Rosjan, do ich świata. Zabawne podejście do tak ważnych, narodowych tematów z wielką dozą samokrytyki- to chyba już tradycja w literaturze rosyjskiej :)

    Cieszę się, że ktoś sprowokowany moimi przemyśleniami sam sięgnie po swoje książki z dzieciństwa. Swoją drogą, ja ostatnio uświadomiłam sobie, że bardzo mało miejsca poświęcam klasyce. Gnam z tymi książkami, nie oglądam się za siebie. Postanowiłam więc, gdy tylko wywiążę się z wszystkich czytelniczych zobowiązań, poświęcić się tylko pozycjom kultowych, klasycznym. Mam zamiar przeczytać po raz drugi kilka książek. Wiele odświeżyć, bo wspomnienia o nich się już zatarły a wielu poświęcić więcej czasu, bo czuję, że nie poznałam dogłębnie ich treści, że coś opuściłam :) Zainspirowana nawet jedną z blogerek zamierzam stworzyć swoją własną listę książek, które pragnę przeczytać, zatytułowaną "czytam klasykę" i stopniowo ją zmniejszać poznając lektury, które znać się powinno :)

    Pozdrawiam ciepło!
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  19. @Ala - nie słyszałam o tej książce. W trakcie pisania magisterki zaczytywałam się i ... no wiadomo, nastąpiła pewna forma przesytu także przestałam być na bieżąco. Chętnie się zapoznam. Dużo ironii w pisaniu o Rosji uskuteczniała Politkowskaja, no ale ... ta ironia pozwoliła jej nie jakoś przetrwać w tym, co przeżyła i widziała. To była ironia mocno doprawiona goryczą.
    Co do klasyki - wiadomo zobowiązania. Mimo wszystko staram się pomiędzy wplatać coś z klasyki i sukcesywnie nadrabiam, doczytuję, bo uważam, że znajomość klasyki pozwala lepiej, głębiej czytać. Bardziej świadomie. Wiem, niestety, wiem, że nie jestem w stanie oczytać się we wszystkim. Ale staram się. Pamiętam jak na studiach po przeczytaniu "Dziejów" Herodota (które nadal są bardzo wysoko w moim TOP10 najlepszych książek) wszystko, co dotyczyło historii i sztuki starożytnej zaczęło się w głowie pięknie układać i już nie było takie skomplikowane. Wymagająca, ale bardzo bardzo potrzebna lektura.
    Dziękuję za piękne komentarze Alu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

.
.
Template developed by Confluent Forms LLC